Tutaj znajdziecie przepis na pączki.W tym roku postanowiłam stworzyć przepis na donaty – czyli pączki w wersji amerykańskiej, ciastka z dziurką. Donaty są nieco bardziej puszyste w środku i można tworzyć do nich różnorodne polewy.
Samo przygotowanie donatów jest czasochłonne, wymaga cierpliwości, ale najważniejsze – trzeba włożyć w to serce 🙂
Robimy je powoli, skupiając się na każdym etapie. Warto poświęcić ten czas – bo efekt sam Was zaskoczy.
Składniki (40 donatów)
Rozpoczynamy od zrobienia zaczynu.
Zaczyn drożdżowy:
- 100 g droższy świeżych
- 2 łyżeczki brązowego cukru (to jedyny cukier użyty do donatów)
- Około 0,5 szklanki ciepłej wody (nie może być wrząca, tylko bardzo ciepła)
- 1 kg maki pszennej (u mnie luksusowa, typ 550)
- 1 puszka mleczka kokosowego
- 1/8 kostki margaryny wegańskiej Alsan
- 2 łyżki syropu z agawy
- szczypta soli
- 2 łyżki niezmielonego siemienia lnianego
- 0,5 szklanki bardzo ciepłej wody
- Olej do smażenia
2. W garnuszku podgrzewamy mleczko kokosowe, dodajemy margarynę i syrop z agawy – nie zagotowujemy, lekko podrzewamy do połączenia wszystkich składników.
3. Kolejny krok to przygotowanie zagęstnika – czyli masy z siemienia lnianego.
Siemię lniane zalewamy bardzo ciepłą wodą – odstawiamy na 10 min. Następnie blenderujemy dość mocno aż powstanie piana.
4. Do mąki dolewamy powoli zaczyn drożdżowy, lekko mieszamy, następnie dolewamy przygotowane z masłem i syropem mleczko kokosowe i całość masy z siemieniem lnianym – nie przejmujcie się, że zostaną nasiona siemienia – później są praktycznie niewyczuwalne w cieście.5. Całość powoli mieszamy drewnianą miską, podsypujemy około 0,5 szklanki mąki – ja ciasto wyrabiałam blenderem – aż uzyskałam jednolitą konsystencję. Ciasto jest lepiące, ale zwarte.
Powinno Wam zostać około 0,5 szklanki mąki do posypania blatu kuchennego.
Przygotowane ciasto skrapiamy sokiem z cytryny. Zakrywamy miskę ściereczką, odstawiamy je w ciepłe miejsce na minimum godzinę.
Następne kroki:
a) Po wyrośnięciu ciasta: odkrywamy ściereczkę i uderzamy w nie pięścią. Następnie przekładamy ciasto na obsypany mąką blat. Ciasto można podyspywać lekko mąką – rozkładamy je na grubość około 1,5 cm – możecie pomóc sobie wałkiem.
b) Kubkiem wycinamy pożądany kształt, a kieliszkiem (najlepiej o małej średnicy) środek.
c) Pozostałość ciasta zbieramy, wałkujemy i znów wycinamy kółka.
Mające już kształt donaty zakrywamy ściereczkami i pozostawiamy w ciepłym miejscu na 30-40 minut.
Smażenie:
Wybierzcie dużą i wysoką patelnię, jeśli takiej nie macie – garnek.
Na 40 donatów zużyłam około 1 l oleju.
Olej powinien być mocno rozgrzany – za każdym razem gdy zdejmujecie porcję donatów poczekajcie chwilkę aż olej wróci do wysokiej temperatury.
Pierwsza porcja smaży się nieco dłużej, później każda kolejna to około 10-15 sekund na stronę. Czekacie do mocno złotego koloru i przekładacie na drugą stronę 🙂
Polewy:
Tutaj można zaszaleć!
Polecam gorzką czekoladę:
Rozpuść gorzką czekoladę w kąpieli wodnej (zagotuj w garnuszku wodę, na nim postaw miseczkę – tak, by miseczka dotykała wody, w miseczce umieść kostki czekolady) – do czekolady polecam dolać około 1/4 szklanki mleka sojowego – łatwiej będzie nakładać polewę.
Gotowe donaty maczałam w miseczce z jednej strony, następnie posypywałam je wiórkami kokosowymi.
Inne propozycje polew:
Masło orzechowe podgrzane z mleczkiem kokosowym
Mleczko kokosowe + kakao i zblenderowane daktyle
Mleczko kokosowe + syrop z agawy + owoce w formie proszku > http://lyofood.pl/collections/eko-proszki

Cześć! Jestem Joasia i jestem wegetariańską szamanką 🙂 Zapraszam Was na mojego bloga gdzie znajdziecie wiele moich przepisów.
Czy zamiast syropu można użyć cukru? 🙂
Oczywiście można – ale dałabym maks. 2 łyżki 🙂
Czy margarynę można zastąpić olejem kokosowy?
Tak – myślę, że można 🙂
Gdybym tylko miała talent kulinarny to pewnie zaczęłabym od tych pysznych donutów, ale jako że mam dwie lewe ręce do gotowania to zadowalam się kupnymi:D na szczęście niedługo otwiera się sklep VegePaka i mam już całą listę zakupów 🙂 a jak się okazało, że gdy tam będę robić zakupy to będę pomagać zwierzakom to już w ogóle chce coś tam kupić – najlepiej słodkości:D