Rzuć wszystko i jedź na wieś, czyli dlaczego warto spakować dresy i pochodzić po lesie. Do tego przedstawiam Wam 3 miejscówki, na szybki wypad za miasto. Cisza, spokój, nic nie robienie.
Są takie miejsca, w których czuję, że żyję. Chłonę z powietrzem siłę, z zapachem lasu otwieram serce, z widokiem natury po prostu się uspokajam. Miasto zostawiam w tyle, celebruję samotność. Chciałabym dziś podzielić się z Wami sprawdzonymi „miejscówkami” do szybkiej ucieczki ze zgiełku miasta.
Przez blisko 2 lata żyłam w lesie, w niewielkiej chacie na skraju wsi, otoczona drzewami. Za sąsiadów miałam dziki, a za współlokatorkę kunę. Napawałam się tym spokojem i życiem w beztrosce, każdy dzień był taki sam a jednocześnie tak bardzo inny.
Dziś jestem gdzie indziej. Nie żyję w centrum stolicy, jednak codziennie tam bywam. Życie potoczyło się swoim torem, zmieniło ścieżkę na miejską, ale serce i dusza pozostały w lesie. Szamanię dalej w weekendy, uciekam do „domu”, by przez kilkadziesiąt godzin być bliżej tego, co tak bardzo kocham.
Nie będę mówić, że nie mogę, że nie jestem gotowa – bo podobno nie mówi się słowa nie, zatem moje życie aktualnie jest w innym miejscu, powoli przywraca się na właściwy tor, zmierza ku temu, co dla mnie najlepsze. Zmierza na wieś, do tych dzikich pól, lasów mrocznych i tych pięknie obrośniętych mchem, do drzew, przez które przebija się mgła i poranne promienie słońca.
Od czegoś jednak trzeba zacząć 🙂 Dziś chciałabym zaproponować Wam trzy miejsca do weekendowego odwiedzenia w pojedynkę, w parze, ze znajomymi czy z rodziną. Miejsc cichych, pięknych, niskobudżetowych. Takich trochę działek, które po prostu możecie wynająć, jechać i poczuć magię natury, lasu i mieszkania poza miastem.
Nic nie robienie, spanie, chodzenie na grzyby, patrzenie przed siebie, grzanie się przy ognisku i picie wina przy rozgwieżdżonym niebie. Jeszcze palenie w kominku, słuchanie ptaków, medytowanie pośród drzew, spacery z psem. Odkrywanie opuszczonych domów, rozkoszowanie się wiejskim klimatem i rozmowy z tak bardzo serdecznymi właścicielami. Bo ludzie na wsi są nieco inni.
Weekend wydaje się dłuższy, ładujesz baterie, zapominasz o pracy. Zostawiasz w tyle wszystkie zmartwienia i jesteś sobą. Bez pośpiechu, bez gonitwy myśli. Czujesz, że jesteś.
Wszystkie miejsca znajdują się maks. 100 km od Warszawy – maks. 1,5 godziny drogi. Pakujecie dresy, prowiant na grilla i tyle. Co się tam robi? NIC. Po prostu nic. Odpoczywacie sami ze sobą.
Zaproponuję Wam 3 miejsca, w których byłam, ale liczę również, że podacie swoje – dzielmy się sprawdzonymi miejscówkami na weekendowe wypady.
#RzućWszystkoJedźNaWieś
3 miejsca na weekendowe spotkanie z naturą
- Coś dla fanów dobrego designu, wyższego standardu, jednak w połączeniu z ciszą, samotnością i lasem.
- Długosiodło to wieś w powiecie wyszkowskim, od Warszawy około 85 km, szybką trasą.
- Ceny: około 220 zł za weekend dla 2 osób
- Raj dla miłośników grzybobrania, co trzecią niedzielę w okolicy organizowany jest Jarmark Staroci, Antyków i Przedmiotów Kolekcjonerskich, warto wstąpić do Galerii Kazimierza Sikorskiego
2. Okolice Makowa Mazowieckiego
- Znajdziecie tu kilka ciekawych miejsc: w okolicy cisza, spokój, piękne lasy
- Byłam, widziałam i odpoczywałam 🙂
- Atrakcyjne ceny
- Agroturystyka, domy na wynajem, niedaleko stadnina koni, spływy kajakowe
- Około 1,5 h drogi z Warszawy
- Coś dla osób, które chcą po prostu wyrwać się z miasta
- Byłam TU (super właściciel, można zabrać zwierzaka, czysto, ogromna działka i las na przeciwko domu, staw na działce)
- Miejscowość położona nad rzeką Liwiec, około 70 km od Warszawy
- Cudowne powietrze, sosnowy las
- Spływy kajakowe
- Atrakcyjne ceny
- Można zatrzymać się w ośrodkach wczasowych albo kwaterach prywatnych
- Byłam TU – słaby standard, ale okolica piękna, właścicielka przesympatyczna, można zabrać zwierzaka
Macie, jakieś sprawdzone noclegi na wsi? Niedaleko Warszawy? Prośba o podzielnie się.

Cześć! Jestem Joasia i jestem wegetariańską szamanką 🙂 Zapraszam Was na mojego bloga gdzie znajdziecie wiele moich przepisów.